4 stycznia 2015

15. Uwielbiam trzymać Cię w moich ramionach

Jest końcówka maja. Niall i ja już się otrząsnęliśmy po śmierci Leona. Co prawda na początku było ciężko, ale daliśmy sobie radę nawzajem się wspierając. Byłam naprawdę wdzięczna Bogu, że mam kogoś takiego jak on. Był przy mnie cały czas.
Śmierć młodszego Horana wstrząsnęła całą szkołą. Nauczyciele zaczęli robić wykłady na temat używek i spożywania alkoholu. Z racji na przeżycia i spokrewnienie z Leonem dyrektorka zwolniła nas z tych zajęć. Na prawdę nie mieliśmy ochoty słuchania i wytykania błędów ludzi, którzy skończyli tak jak on .
Siedziałam właśnie na korytarzu i czytałam książkę jak podszedł do mnie Harry.
- Jak tam się ma moja ulubienica? - przytulił mnie.
Zamknęłam książkę zaznaczając gdzie skończyłam. Uśmiechnęłam się do chłopaka.
- A dobrze, a ty jak się miewasz?
- Wspaniale!
- A co się do tego przyczyniło? - zapytałam. 
- Powiem Ci dwie tajemnice, ale nikomu ani słowa! Możesz tylko powiedzieć co najwyżej Lenie i Niallowi, ale tak to siedź cicho. - spojrzał na mnie wzrokiem mordercy.
- Nie ma sprawy. A teraz opowiadaj. 
- A więc... Pierwsza sprawa to to, że jestem gejem. 
Harry spojrzał na mnie w oczekiwaniu jakiegoś obrzydzenia czy niechęci, ale gdy nic takiego nie znalazł się szeroko uśmiechnął.
- Tak myślałam. 
- Na prawdę? - Harry był zaskoczony.
- Tak. Nie wydawałeś się być mną zainteresowany. Podobnie jak Louis. - uniosłam specialnie brwi do góry. 
- Więc to, że Louis też jest gejem również wiesz. 
- Byliście i nadal jesteście jedynymi facetami w tej szkole, którym się nie podobam. 
Zaśmialiśmy się.
- Skoro jedną sprawę mamy już za sobą to teraz pora na drugą. - uśmiechnął się.
- Wal prosto z mostu i uciekaj, bo jak Niall zobaczy Cię koło mnie to będzie tragedia. 
- Nie będzie aż tak źle. - zapewnił mnie. - A więc... Ja i Louis się spotykamy. Oficjalnie zostaliśmy parą. 
- O Boże! - mocno go przytuliłam. - Nawet nie wiesz jak się cieszę.
Usłyszałam głośne chrząknięcie za plecami. Odsunęłam się od Harry'ego i zauważyłam opartego o ścianę Nialla.
- Co wy wyprawiacie? - spytał.
- Mówił mi najnowsze nowinki. - powiedziałam i wstałam. Podeszłam do mojego chłopaka i się do niego przytuliłam.
- Jakie nowinki? 
Spojrzałam na Harry'ego i się uśmiechnęłam.
- No wiec Harry i Louis są gejami i się spotykają. - powiedziałam. 
Niall się zaśmiał.
- Zawsze wiedziałem, że wolisz kutasy, stary. 
Harry również się zaśmiał.
- Ale gratulacje. - powiedział Niall. 
Zadzwonił dzwonek. 
- Chodźmy na lekcje zanim nas rozszarpią. 

Po szkole miałam dodatkowe zajęcia z matematyki. Mimo, że ich nie potrzebowałam to i tak wolałam na nie chodzić i lepiej przygotować się do egzaminów. Powtórka materiału na zwykłych lekcjach nie była wystarczająca. Część materiału, który podchodził pod rozszerzenie był po prostu omijany z racji tego, że rozszerzenie zdaje tylko pięć na trzydzieści dwie osoby w klasie. Dlatego chodzimy na dodatkowe zajęcia. Po szkole przychodzi do mnie Niall również w celu powtórzenia materiału, ale już bardziej z ogólnych przedmiotów. Niall zdaje rozszerzoną muzykę. 
Siedzieliśmy u mnie w pokoju i rozwiązywaliśmy zadania z matematyki.
- Kto to w ogóle wymyślił ja się pytam! Przecież matematyka to dzieło szatana. - chłopak rzucił książki na podłogę.
Zaśmiałam się z niego. 
- Wszystko w porządku? - zapytałam.
- Nie mogę się na niczym skupić. 
- Odpręż się. - zaproponowałam.
- Ciekawe jak.
Do głowy wpadł mi pomysł. Nie uprawialiśmy seksu od naszego wyjazdu do Londynu kiedy to straciłam dziewictwo. Akurat nie ma rodziców w domu, a ja z chęcią bym to powtórzyła. Zamknęłam książkę i odłożyłam ją na bok. Podeszłam do łóżka i się na nie wdrapałam siadając okrakiem na Niallu. Chłopak wydawał się być zaskoczony tym co właśnie miałam zamiar zrobić. 
- Pomogę Ci się zrelaksować. - powiedziałam.
Zaczęłam całować go wzdłuż szyi. Jeździłam językiem w górę i dół. Niall pocierał rekami moje plecy. Oderwałam się od niego i przeciągnęłam koszulkę przez głowę. Rzuciłam ją na podłogę. Złapałam rąbek bluzki Nialla i również ją zdjęłam. Chłopak odpiął mój stanik i go zsunął. Wziął moje piersi w dłonie i zaczął namiętnie mnie całować w usta. Trochę to trwało zanim odsunęłam się od niego i zeszłam z jego ud. Ściągnął szybko swoje spodnie i bokserki. Również ja to zrobiłam ze swoją garderobą. Musieliśmy szybko działać, bo nie wiedziałam kiedy moi rodzice wrócą. Niall wyjął prezerwatywę z szufladki szafki nocnej. Rozerwał opakowanie i nałożył prezerwatywę na swojego penisa. Z powrotem znalazłam się nad nim.
- Przejmujesz kontrolę?
Uśmiechnęłam się do niego i skinęłam głową. Ustawiłam jego członka tuż przy moim wejściu, ale jeszcze się na niego nie opuściłam. Złączyłam nasze usta w namiętnym i gorącym pocałunku. Powoli zaczęłam opuszczać się na penisa Nialla. Kiedy znalazł się we mnie cicho jęknęłam. Zapomniałam już jakie to było uczucie. Wróciłam do całowania chłopaka. Żadne z nas się nie poruszyło przez dobre pięć minut. Napięcie seksualne cały czas rosło. W końcu zaczęłam się poruszać. Mimo, że robiłam to delikatnie to czułam go w brzuchu. Niall trafiał w sam punkt G co doprowadzało mnie do szaleństwa. Złapał mnie za biodra i zaczął poruszać nimi w górę i w dół. Napierał na mnie całą siłą. To było na prawdę przyjemnie uczucie. 
Po pewnym czasie zaczęłam czuć, że jestem już na prawdę blisko. 
- Niaaalll - wyjęczałam.
- Yhym, księżniczko. 
To, że nazwał mnie księżniczką wywołało u mnie nagłą falę podniecenia i wkrótce doszłam krzycząc jego imię. Niall skończył dosłownie chwilę po mnie strzelając w prezerwatywę. Zsunęłam się z niego i wstałam z łóżka zbierając bieliznę. Podeszłam do szafy i wzięłam czystą. Szybko się ubrałam. Chłopak wyrzucił gumkę do kosza i również wskoczył w swoje ciuchy. 
- Jesteś niesamowita. - szepnął mi do ucha kiedy stałam przy lustrze i poprawiałam włosy i makijaż.
Odwróciłam się i się do niego uśmiechnęłam.
- Dziękuje za ten komplement. 
Niall przyciągnął mnie do siebie i namiętnie mnie pocałował. 
- Uczymy się dalej? - zapytałam.
- Nie. Chodźmy obejrzyjmy film i coś zjedzmy. 
- Nie ma sprawy.
Przygotowałam nam kanapeczki z szynką i świeżym pomidorem. Niall wybrał jakiś film z półki i nastawił go. Usiadłam koło niego i położyłam tackę z jedzeniem na stoliku do kawy. Okazało się, że filmem wybranym przez Nialla był "Król Lew". Uwielbiałam tą bajkę i mogłam ją oglądać w nieskończoność. Rodzice wrócili koło dwudziestej drugiej kiedy Niall poszedł do domu a ja leżałam już umyta w łóżku. 

 Następne dni ciągnęły się niemiłosiernie. Pierwszy dzień czerwca był niezbyt fajny. Rano pokłóciłam się z mamą o to, że od pewnego czasu opuściłam się w nauce, ale ona nie rozumiała, że śmierć Leona mną wstrząsnęła. Tata próbował mnie bronić.
- Mógłbyś być bardziej ostry w stosunku do Nancy! - krzyczała moja mama. - Opuściła się w nauce!
Stałam koło taty. Pierwszy raz mama podniosła na mnie głos. 
- Katherine uspokój się! Nie widzisz ile dziewczyna ostatnio przeżyła?! Na prawdę jesteś aż tak ślepa?!
Mój tata był na prawdę poirytowany zachowaniem mamy. Widziałam na jego twarzy złość. Nigdy się przy mnie nie kłócili, zawsze byli wobec siebie serdeczni i utrzymywali ciepłą, rodzinną atmosferę.
- Ona ma do cholery egzaminy, Josh! Powinna się wziąć do nauki, a nie uganiać się za chłopakami i spędzać czas tylko z przyjaciółmi! 
- Uczyła się cały rok, ma wysoką średnią, a ty każesz jej pracować ponad swoje siły! Tyle w życiu przeszła, a ty chcesz jej jeszcze dokopać! - mój tata mnie objął.
- Przestań ją bronić! To, że zaraz skończy dziewiętnaście lat nic nie znaczy! Dalej jest dzieckiem i to my decydujemy co ona będzie robiła!
Tego było za wiele. Wyrwałam się tacie i wybiegłam z domu. Przeskoczyłam przeż żywopłot i wpadłam do Nialla. 
- Nancy? Wszystko w porządku? - w korytarzu pojawiła się Elen.
- Jest Niall? - zapytałam drżącym głosem.
- Niall! - zawołała. - Co się dzieje?
Niall zszedł po schodach. Podbiegłam do niego i rzuciłam mu się na szyję. 
- Co się stało? - zapytał.
- Moja mama urządziła w domu awanturę.
- Jak to awanturę? - zapytała Elen. - Kath nigdy się z nikim nie kłóciła.
Odwróciłam się do kobiety.
- Od kiedy dowiedziała się, że ma raka bardzo się zmieniła. 
- Zauważyłam. Idźcie usiądźcie w salonie, a ja do niej pójdę. Może coś wskóram.
Elen mnie przytuliła i wyszła z domu. Poszłam z Niallem usiąść na kanapie. Nie miałam ochoty nic oglądać. Po prostu siedziałam wtulona w niego. W pomieszczeniu panowała cisza. Słychać było tylko nasze oddechy i przejeżdżający od czasu do czasu samochód. 
- Już się uspokoiłaś? - spytał.
- Tak. - odpowiedziałam.
- Uwielbiam trzymać Cię w moich ramionach. 
_____________________________________________________________________________________________


Hej wam!Bardzo, ale to bardzo was przepraszam, że 15 rozdział pojawia się tak późno, ale niestety wyjechałam do rodziców, a tam jak na razie nie ma internetu.Także pojawił się dzisiaj od razu jak weszłam do domu.Do końca zostało nam już 4 rozdziały + epilogMimo, że to nie jest koniec przygody z Nancy i Niallem, a dopiero jej początek, to czuję się źle z tym, że 1 część dobiega końca :)Jak zapewne zauważyliście w kolumnie po prawej stronie pojawiły się dwa buttony odnoszące do następnych tomów "I'm still the one you love".
Początkowo miało być to tylko jedno opowiadanie, ale potem zrodził mi się pomysł na 2 cześc.
Trzecia jest zupełnie nie planowana. Akcja miała się skończyć w "I don't wanna live in world without you", ale postanowiłam przeciągnąć ją jeszcze o jeden tom. 
Rozpisałam się jakbym nie wiem co pisała :)
Więcej zdradzę wam po zakończeniu 1 tomu w  krótkim podsumowaniu :)

ps. Nie Monika , nie zapomniałam tym razem :D
Masz upragniony rozdział :D miłego czytania a ja lecę robić twój banner xx

6 komentarzy:

  1. Jestem ! :D No więc bardzo dobrze, że pamiętasz o mnie :D O mnie się nie da zapomnieć :)
    No, a co do rozdziału to jest dosyć rzeczowy i zakończony w dobrym momencie co nie zdarza się często. W ogóle to matka Nan mnie rozwaliła, zostało jej mało życia, a ona je wykorzystuje na kłótnie z córką. Bez kitu Nan dużo przeszła a ta jeszcze dobija. No tak niech KOPIE LEŻĄCĄ i to swoją córkę. Kurde przecież to teoretycznie podchodzi pod napaść za co grozi pewnie ze 3 lata, pfff 3 lata w zawiasach hahaha . Matko, no ale bardzo mi się podoba rozdział, a Nan jak rozluźnia Nialla hahahah dobra już kończę kom, bo to się źle skończy. No więc super jak zawsze :*

    OdpowiedzUsuń
  2. super rozdzial nie moge sie doczekac nastepnego :) szkoda ze zostaly jeszcze tylko 4 rozdzialy do konca ale dobrze ze bd 2 czesc <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział no po prostu bomba i na prawde nie rozumiem po co jej mama tak sie na nią wydarła

    OdpowiedzUsuń
  4. Przeczytałam już dawno, ale zapomniałam skomentować xD No więc rozdział bardzo mi się podoba :) Dobrze, że otrząsnęli się już po śmierci Leona ;) No i oczywiście bardzo się cieszę, że Nancy i Niall są szczęśliwi i "rozluźnieni", hehe :D Zdenerwowała mnie mama Nancy... O co ona się wgl czepia, to ja nwm?... No trudno mam nadzieję, że jej przejdzie xD I czekam oczywiście na nowy rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  5. kiedy bedzie nowy rozdzial?

    OdpowiedzUsuń