Czy kiedyś wyobrażałeś sobie może co czują osoby, które
przechodzą przez śmiertelne choroby i wyzdrowieją?
Zastanawiałeś się co czują osoby, które już nigdy nie
wyzdrowieją a ich rodziny muszą przyszykować dla nich pogrzeb?
Nie? Cóż…
Zapewne myślisz, że jestem
normalną nastolatką, która ugania się za chłopakami, uprawia przygodowy seks,
pali i ćpie. Jest najbardziej popularną i rozchwytywaną laską w szkole.
Tak?
Przykro mi, ale to nie jest
prawda …
… To jest prawda.
Nazywam się Nancy Ariana McCarthy. Urodziłam się 26 września
1996 roku w Mullingar w Irlandii. Nie mam rodzeństwa, bo moja mama po porodzie
dostała jakiegoś zakażenia więc musieli jej usunąć macicę przez co nie może
mieć teraz dzieci. Jest z zawodu dyrektorką naszej rodzinnej korporacji,
McCarthy Medical i zajmuje się zamówieniami na sprzęt medyczny do szpitali na
całym świecie. Tata jest dyrektorem jednej z największych wytwórni płytowej w
Irlandii. Nie jesteśmy przesadnie bogaci, ale nigdy niczego nam nie brakowało.
A ja?
Cóż. Kiedy miałam 13 lat zaczęły
się moje kłopoty z odżywianiem [1].
Wylądowałam w szpitalu w Stanach Zjednoczonych, bo moi rodzice nie mieli
zaufania do europejskich lekarzy. Zapewne po tym co się stało z moją mamą… W
każdym bądź razie, moje serce przestało bić na 8 sekund[2],
gdy dostałam zapaści. Na szczęście udało się mnie uratować i oto dzisiaj znowu
stoję w miejscu w którym niegdyś mieszkałam. Nic się nie zmieniło. Wróciłam do
Mullingar po 5 latach nieobecności…
Zaczynam swoje nowo-stare życie z którym ruszę przed siebie
w świat.
Tak w ogóle jest wrzesień 2014 roku. Parę dni temu
skończyłam 18 lat. Niedługo kończę liceum i będę musiała wyjechać do college’u.
Tak bardzo tego nie chcę…
[1] Anahi,
aktorka, której twarz przypisałam do roli Nancy, w młodości zmagała się z
anoreksją.
[2] Serce
Anahi zatrzymało się podczas akcji ratunkowej na 8 sekund, również jest to fakt
z jej życia, który wykorzystałam.
No no ciekawy prolog, oczywiście już biorę się za resztę opowiadanie, bo jestem bardzo ciekawa jak dalej potoczą się losy Any znaczy Nancy :)
OdpowiedzUsuńOo, świetnie się zapowiada :) Bardzo ciekawie piszesz, a to według mnie wielki plus. Już zaczyna mi się podobać ;) tak więc lecę czytać dalej.
OdpowiedzUsuń